Hello!
Dawno tu nie pisałam..
Może to z powodu braku czasu, może nie..
Któż to wie? Mój blog był opuszczony - nie dziwię się...
A teraz mam dla was niespodziankę...
Otóż zaczęłam pisać książkę
Dam wam Pierwszy rozdział:
W pośród tylu dzieci istniała Kiara - która właśnie przeprowadziła się do Mierzęcic.
Już cztery dni później szła do nowej szkoły.
Kiedy czekała przed wyznaczoną klasą - zobaczyła jego, chłopaka, który jej się spodobał.
Było to dziwne, bo Kiarze żaden chłopak się nie podobał.
Zauważyła, że on również uczęszcza do tej klasy.
Pomyślała - może go zagadam?
- Cześć! Mam na imię Kiara i właśnie zapisałam się do 4b.
- Cześć! Ja mam na imię Paweł i jestem uczniem tej szkoły i klasy od 4 lat.
Ładna jesteś. Nie mówię tego żeby Ci prawić komplementy, lecz naprawdę jesteś piękna - powiedział Paweł
- Dzięki. To moja mama mnie tak wystoiła. Jest mistrzynią w układaniu włosów, czyszczenia skóry i dobieraniu ubrań. - wyrecytowałam
- Chodź, już się klasa zbiera.
Weszłam z Pawłem do klasy i w tym momencie usłyszałam:
- Kiara Neto!
- Słucham. - powiedziałam w drzwiach
- Proszę zająć miejsce z Pawłem Finderuńskim. - powiedziała nauczycielka
- Dobrze. - usiadłam przy Pawle w 3 ławce.
- A więc. Jak sądzę Kiara Neto jest waszą nową koleżanką. Prosiłabym Sabrinę i Pawła abyście oprowadzili Kiarę po szkole. - powiedziała wychowawczyni
- Oki. - powiedziała dziewczyna, która siedziała ławkę wcześniej.
Na przerwie
- Cześć! Jestem Sabrina. Mam cię oprowadzić po szkole. - powiedziała dziewczyna, która (dopiero teraz zauważyłam) ma purpurowe oczy.
- Ja jestem Kiara. - odpowiedziałam
- A tu cię mam! - krzyknął Paweł.
- Tak. Czekałyśmy z Sabriną na ciebie.
Gdy Sabrina i Paweł pokazywali mi szkołę, zauważyłam, że ktoś nas śledzi.
- Gdzie mieszkasz Paweł? - powiedziałam
- Ja na Jabłecznej 34 - odpowiedział
- A wiesz, że ja też na Jabłecznej tylko, że 36 - powiedziałam
- No ładnie. Teraz to z was będą papużki nierozłączki. - powiedziała Sabrina.
- Może (śmiech) - powiedziałam i z powrotem zaczęliśmy oglądać szkołę.
-Sabrina, a czy jest tu sklepik? – spytałam nieśmiało
-Jest, na parterze koło wejścia. – odpowiedziała moja purpurowa koleżanka
Po kilkunastu minutach każdy z nas zajadał swoją zapiekankę.
- Kto to jest? – pokazałam na osobę wyłaniającą się zza korytarza.
- A wiesz, że niewiem....... - powiedziała Sabrina
- Chodźmy już - powiedział Paweł i poszliśmy na plac zabaw. |